czwartek, 8 listopada 2007

Eliksir miłości

Tom wyszedł z bilblitoteki żegnany ciekawskimi spojrzeniami. Był z siebie naprawdę dumny. Nareszcie choć trochę udało mu się zbliżyć do rozwikłania tej zagadki.Będzie sławny, w przyszłości już nikt nie będzie pamiętał go jako biednego sierotę Toma Riddla...Zostanie największym czarnoksiężnikiem na świecie!

- O nie........ ale nam dowalili. Nie skończę tego do końca życia!
-Och Mel, przestań narzekać i weź się do pracy. Im szybciej zaczniesz, tym szybciej skończysz-filozofowała Annabelle
-Tak, fajnie. A skąd mam niby wiedzieć co to jest korzeń czegoś tam na literę P?!
-To coś tam na literę P jest opisane w naszym podręczniku na stronie 21-podpowiedziała usłużnie Ann- Tylko trzeba go najpierw otworzyć...
-Ha ha, wiesz nie wiedziałam-nadąsała się Melinda i otworzyła książkę na podanej stronie.
Po minucie...
-Ann?
-Tak?
-Niechce mi się tego pisać...
-No, to ja nic nie poradzę.
Czarnowłosa przesiedziala bezczynnie kolejną minutę, wpatrując się tępo w prawie pusty pergamin...
-Ann, mam doskonały pomysł...-powiedziała i błagalnie spojrzała na koleżankę.
-Nie ma nawet mowy.
-Proszę cię...
-Nie, zapomnij, nie pozwolę ci przepisa...- nie dokończyła, bo w tej chwili do pokoju wszedł Tom Riddle i natychmiast zapomniala o bożym świecie.Tą chwilę nieuwagi natychmiast wykorzystała Mel, porywając prawie skończone wypracowanie przyjaciółki.
,, Boże, czemu ja muszę być taka brzydka?! Tom nigdy nie zwróci na mnie uwagi" Annabelle zawsze dołowała sie w ten sposób. Nigdy nie myślała pozytywnie na temat swojego wyglądu. Była zła,że jest aż tak podobna do swojej matki. Brianna Smith była wysokim, wiecznie zamyślonym rudzielcem.Annabelle nigdy nie czuła w niej oparcia, nie potrafiła zwierzać z problemów... Jej matka zawsze miała w głowie tylko jedno: zabawę.Śmiała się z byle powodu i ogólnie uchodziła za osobę dziwną. Często zdarzało jej się mówić słowa z pozoru bezsensu, które potemokazywały się prawdą...

Tom Riddle z głśnym westchnieniem rzucił się na swoje łóżko. Euforia, która na początku go opanowała dawno już gdzieś wyparowała.,, W Hogwarcie jest mnóstwo łazienek, skąd mam wiedzieć która to ta właściwa i po czym mam to poznać?"

-Mel, zlituj się jest już po 22. Ludzie chcą spać!
-Rany co za idiotka-dało się słyszeć zza kotary Lucretii
-Ciebie o zdanie nie pytałam, ty mała wszo- odwarknęła cicho Melinda i powróciła do szukania tajemniczej książki.Właśnie wywalała kolejną stertę ubrań, gdy zobaczyła coś różowego na dnie kufra...
-Znalazłam!-wykrzyknęła i wyciągnęła niewielką,różową książkę.
-Pokaż ją- powiedziała Ann, wygrzebując sie ze swojego łóżka.-,,Magia miłości"?! A po co ci to?!
-Żeby uwarzyć eliksir miłosny...

Tom cicho wstał z łóżka. ,,Nie ma to jak Hogwart nocą"-myślał ubierając się. Zacznie szukać od łazienki prefektów...To najdostojniejsza łazienka w tym zamku i jeśli on by miał coś takiego ukryć to napewno zrobił by to tam.-Hogwarcie nadchodzę-mruknął chłopak uśmiechając się pod nosem i bezszelestnie wymknął się z dormitorium...

-Zwariowałaś?! Eliksir miłości?!
-Nie drzyj się tak Ann,bo te blondwłose idiotki nas usłyszą- Melinda była zdumiewająco opanowana.
-Nie mozesz tego zrobić, to jest nielegalne. Wywalą cię za to.-powiedziała juz ciszej Ruda.
Mel wzruszyła tylko ramionami. Zdawalo się, że nic jej to nie obchodzi. ,,Jak zwykle. dlaczego ona musi byc taka nie odpowiedzialna?!"-myślała Ann-,,Muszę jej to wybić z glowy!"
-Nie mozesz tego zrobić!-powiedziala na glos.
-A co? Zabronisz mi?- drwiła Mel-Już się boję...
Annabelle zatkało, no tak przecież nie może jej tego zabronić... Nie powie też nauczycielom, przecież to jej przyjaciółka...
-A dla kogo ten eliksir?-zapytala, choć przeczuwala co usłyszy...
-Nie udawaj, że nie wiesz...
-Biedny Malfoy...
-Od kiedy go tak żalujesz:? A poza tym ten eliksir mógłby tez tobie się przydać... Wiesz o czym mówię, prawda Annabelle?
-Tak wiem, ale myslę, że spojenie kogos eliksirem to nie rozwiązanie-powiedziała dziewczyna, czerwieniąc się lekko.
-Ok, ale gdybyś się namyślila daj zać.
-Masz juz wszystkie składniki?
-Tak, całe wakacje je zbierałam.
-A jak mu go podasz?
-Nie wiem... Jeszcze się nie zastanawiałam...

-Morska bryza-Tom podał haslo i po chwili był w środku.
Łazienka prefektów było to jasne, przestronne pomieszczenie. Na środku wmurowana była wielka prawie jak basen wanna,a na ścianie wisiał obraz przedstawiający syrenę. Tom rozejrzał się. ,,Od czego mam zacząć? To wejście może być ukryte wszędzie..."

Po dwóch godzinach bezskutecznych poszukiwań postanowił sobie odpuścić. ,,Szukałem już wszędzie, a poza tym jutro trzeba rano wstać..."Wyszedł i skierowal się w strone swojego dormitorium.,,Jedna łazienka już za mną, ale nadal dokładnie nie wiem co tam siedzi. A może by tak podpytac o toSlughorna? On mnie przecież uwielbia"

Tymczasem Annabelle leżała w swoim łóżku, przewracając się z boku na bok. Nie mogła zasnąć. Wciąż myślała o tym cozamierzala zrobić Melinda. Na początku uważała, że coś takiego jest okropne i niemoralne, ale teraz nie wydawalo jej się to juz takie oczywiste...,,To przecież jasne, że w normalnych warunkach on nigdy nie zwróci na mnie uwagi, ale nie mogę przecież bez końca poić go tym eliksirem..."

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No, przyznam, że notka bardzo ciekawa i zajmująca... Wątek eliksiru intrygujący, pewnie Annabelle skusi się i spoi nim Toma, prawda?

U mnie nowa notka, narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl
Zapraszam :)

Anonimowy pisze...

Och...twój blog jest taki inny. Szukałam sobie czegoś do poczytania no i jest! Mam nadzieję, że rozwiniesz historię Anabell (lubię gdy dużo się dzieje, ale nie za szybko) :). Bardzo mi się tu spodobało :)
Pozdrawiam gorąco!
www.swiatlo-czy-mrok.blog.onet.pl
Powiadomisz mnie o kolejnej notce?

Anonimowy pisze...

No, no Guto. Nieźle, całkiem miły blog, chociaż znając ciebie spodziewałam się czegoś bardziej ekstremalnego(wiesz co mam na mysli), ale i tak jest nieźle. Trzymaj sie!
Mada.

Anonimowy pisze...

Kiedy pojawi się nowa notka? Bo mam ochotę poczytać coś ciekawego, a z pewnością spajanie Toma Riddla eliksirem miłosnym, do takich ciekawych rzeczy będzie należała ;)

narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl
u mnie nowa notka:*

Anonimowy pisze...

Witam! Świetnie piszesz, bardzo mi się podoba Twoja historia. Czekam na kolejną notkę. Pozdrawiam.;) Jeśli byłabyś w stanie powiadom mnie o nowej notce.
www.ritty.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

Hej, fajny blog. Zaciekawiło mnie twoje opowiadanie, zajrzę tu od czasu do czasu.
Pozdro;-)

Anonimowy pisze...

Chciałabym cię poinformować, że założyłam drugiego bloga, na którym chcę opisywać losy mojego ulubionego parringu SS/HG. Chciałabym prosić Cię o opinię:) Więc jeśli znajdziesz chwilkę czasu to zajrzyj :) http://granger-snape.blog.onet.pl/ Dziękuje:*

Pozdrawiam, N.B. z http://narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Chętnie powiadomię Cię o nowej notce i od razu wrzucam do linków :) Dziękuję za komentarz:*

http://granger-snape.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Wybacz moja droga, że to powiem, ale twoje opowiadanie mnie nie zaciekawiło.
"Treść jest, tylko sensu nie ma"
Mimo tego, że Cię nie znam, to sądze, że umiesz napisać o wiele lepiej.
Mam nadzieje, że następnym razem czymś mnie zaskoczysz.
Powiadom mnie o notce przez gg: 9254061.
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

O rany! to opowiadanie jest poprostu genialne! Może fabuła jest trochę niezrozumiała, ale to tylko jeszcze bardziej dodaje uroku i jeszcze bardziej wciąga. Naprawde nie przejmuj się takimi kometarzami- mi się bardzo podobało:)
P.S. Mnie też powiadom o notce:3149611.

Anonimowy pisze...

joł guta xD

kan.

Anonimowy pisze...

Zamieściłam drugi odcinek na http://granger-snape.blog.onet.pl/ Będzie mi miło, gdy wpadniesz i przeczytasz :)

Anonimowy pisze...

yeah xD
xD

Anonimowy pisze...

Na http://granger-snape.blog.onet.pl/ ukazał się 3 odcinek opowiadania ;) Zapraszam jeśli tylko masz ochotę :)

Anonimowy pisze...

Blog jakich wiele... 4 notki i koniec. A poza tym to podobał mi się, póki nie przeczytałam "Eliksiru miłosnego". Jeszcze nic mi sie nie działo, jak czytałam o idiotce, która żeby zdobyć chłopaka jast zdolna odebrać mu wole. Nic mi sie nie działo, jak czytałam, że jej przyjaciółka też jest taką idiotką, że jej nie odciąga od tego zamiaru, tylko mówi "Nie rób tego..." i idzie za nią. Ale jak wszystkie dziewczyny, których natura obdarzyła kolorem włosów blond, które chcą po prostu iść spać i którym nie podobało by się zniewolenie chłopaka... jak je nazwałaś "blondwłosymi idiotkami" to sie we mnie zagotowało. Masz sexistowekie, szowinistychne, nietolerancyjne poglądy. Myślisz, że jak zrobisz z głównej bohaterki ślicznotkę-brzydkiego kaczątka, która mdleje na widok ukochanego, zamiast do niego zadadać itd., to twój blog zrobi się wyjątkowy? Zobacz na swoje komentarze. Same pozytywne, o śliczniutkim, słodziutkim, kochaniutkim blogusiu... i same spamy. Nie wiem, może kasujesz te negatywne, a może nikomu sie nie chce logować, bo pewnie ta wiadomość do ciebie nie dotrze, ale zmień to, bo ja mam dość "ślicznych, dobrych, ładnych, skromnych, miłych, pomocnych, grzecznych i lubianych szatynek", oraz "głupich, sztucznych , plastikowych, nieatrakcyjnych, wrednych blondynek".

Anonimowy pisze...

Hej! Własnie tak czytam to twoje opowiadanie i musze przyznac ze calkiem interesujace, choc wiadomo niezyt realne ale coz ... to tylko fantazja. I dlatego jak mozliwym jest ze to swiat czarodziei to dlaczego by niemozliwym byla milosc/zauroczenie pomiedzy dwojgiem tych bohaterow.
Jednak nasuwa mi sie pytanie, skoro tak zaczelas dosc ambitnie to czemu nie dopiszesz dalszej czesci?? Pomyslowosci chyba nie zabraklo, hmm?