poniedziałek, 15 października 2007

Annabelle

Annabelle obudziła się wcześnie rano, w dormitorium wszyscy jeszcze spali. Nie chciało jej się juz spac, ale wstawać też nie. Rozmyślała o Tomie. Ach, jaki on był przystojny. A te jego oczy! Nigdy nikt jej się tak bardzo nie podobał jak ten chłopak. Nie wiedziała co w nim takiego jest- tajemnica, strach?
Tom Marvolo Riddle był 15-letnim Ślizgonem. Jego niezwykła uroda i inteligencja sprawiały że dziewczyny za nim szalały a nauczyciele uwielbiali.
Miał czarne włosy i cudowne czarne oczy, był wysoki. Zawsze uprzejmy, czarujący- ideał każdej dziewczyny.
Sama Annabelle nie uważała się za piękność i nie sądziła by ktokolwiek mógł wrócić na nią uwage. Była szczupłą i drobną dziewczyną średniego wzrostu. Jej twarz okalały długie rude włosy, które nigdy jej się nie podobały. Jednak jej oczy,pomimo pospolitego szarego koloru patrzyły na świat jasno i radośnie. Mimo wszystkich kompleksów zawsze ptrafiła znaleźć cos dobrego w każdej sytuacji. To właśnie jej pogodny charakter sprawił ze byla osobą lubianą, mimoże była w slytherinie, a mieszkańcy tego domu nigdy za takich nie uchodzili.
I w tym właśnie tkwi problem: dlaczego trafiła do Slytherinu?! Nikt nie wiedział dlaczego. Ba! nawet sama Tiara przydziału nie potrafiła jej tego wytłumaczyć. Powiedziała tylko ze ma iść do Slytherinu bo takie jest jej przeznaczenie. Tak też się stało na początku dziewczyna nie mogła sie z tym pogodzić, ale z biegiem czasu przyzwyczaiła się do tego. Nie było tak żle w końcu mogła mieć lepszy kontakt z Tomem...
Annabelle była czarownicą czystej krwi, jej przodkowie od wieków trafiali do Gryffindoru, dlatego na początku obawiała sie napisac rodzinie w jakim jest domu. Wszyscy byli w szoku, może oprócz babci, która powiedziała ze predzej czy później tak musiało być... Ann nigdy nie rozumiała tych słów...

5 komentarzy:

N.B. pisze...

Skorzystałam z zaproszenia i oto jestem. Cóż... Cenię sobie fiki o Tomie Riddlu, co chyba zauważyłaś po moim opowiadaniu (: Nie będę strasznie krytyczna, bo prosiłaś o wyrozumiałość. Dam ci tylko parę rad: Wprowadź więcej tajemnicy i "mroczności", bo na to zasługuje charakterek Riddlea. Annabelle może być ciekawą i intrygującą postacią o ile odpowiednio rozegrasz fabułę. Rozdawaj karty stopniowo, nie odkrywając przed czytelnikiem wszystkich sekretów za jednym razem, przemyśl sobie wszystko dokładnie i wtedy pisz kolejną notkę. Przydałaby się też beta, w końcu to twoje pierwsze opowiadanie. Poza tym beta nie tylko koryguje tekst, ale podsuwa też ciekawe pomysły. Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg.
narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl

p.s. radzę zmienić coś w opcjach komentarzy, bo wyjątkowo założyłam sobie tu konto, aby wkleić ten komentarz, ale wątpię, żeby każdy się o to kłopotał ;]

Anonimowy pisze...

Tak, na pewno ten blog jest lepszy od tamtego różowego. I czyta się nie najgorzej. Owszem, notka jest krótka i jest sporo literówek, ale jakie to ma znaczenie?
Na przyszłość polecam pisać wolniej i bez pośpiechu :) Zresztą, zawsze tak mówię - jak już pisać, to w spokoju.
A poza tym to ten blog jest całkiem dobry.

Anonimowy pisze...

Fajowne ja też piszę bloga o Riddlu

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny blog. Bardzo spodobała mi sie postać Anabell, która jest zwykłą dziewczyną nie zadną jak to bywa na innych blogach niewiadomo jaka idealna. Akcja toczy sie całkiem szybko i podoba mi sie.POzdrawiam i jeśli chciałabyś zapraszam na mój blog ( też pisze pierszy raz dlatego szału nie ma :) Pozdrawiam :*

Anonimowy pisze...

No tak zapomniałam napisać linku http://iskierka-milosci-tom-riddle.blog.onet.pl jeszcze raz pozdrawiam:)